Kiedyś wydawało mi się, że rosół
to najprostsza zupa. Jakże się myliłam! Fakt, że zawsze jakoś wychodził, ale
albo zbyt tłusty, albo jakiś taki bez smaku. Oczywiście musiałam dojść do
idealnego smaku i wyglądu. Teraz za każdym razem jak ugotuję rosół, czuje jego głębię,
a także zachwycam się jego pięknem.
Składniki:
- mięso – np. kura, kurczak, kaczka (warto wszędzie dodać kawałek wołowiny), łącznie powinno stanowić około ¼ garnka. Z kaczką należy uważać, bo jest bardzo tłusta.
- 1 marchewka
- 1 pietruszka
- 1 cebula
- 1 duży ząbek czosnku
- zielona część pora ( wystarczy ok. 3-4 liści)
- mały seler lub 1/3 dużego
- przyprawy: sól, kilka ziarenek czarnego pieprzu, lubczyk ( świeży lub suszony), 2 liście laurowe, 2-3 ziarenka ziela angielskiego, świeża natka pietruszki.
- dodatkowo: makaron „niteczki” lub lane kluski
Wykonanie:
Do zimnej
wody włożyć mięso. Zagotować wodę, ale nie dopuszczać do gwałtownego bulgotania,
bo rosół będzie mętny. Na początku też nie powinno się solić i przykrywać rosołu.
Rosół musi ledwie „pyrkać”. Usunąć szumowiny. Za około pół godziny należy dodać resztę składników: marchew, pietruszkę,
seler, por i czosnek wraz z łupką, . Cebule obrać i kilka ciemnych łupek, dorzucić rosołu. Samą
cebulę podzielić na pół i podpalić bezpośrednio nad gazem, po czym wrzucić do
garnka. Gotować na małym ogniu około 3 godzin. Po ok. 2 godzinach doprawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz